.

.

środa, 29 maja 2013

Visual Kei

Pomyślałam sobie, że wypadałoby Wam w końcu wyjaśnić, dlaczego japońscy muzycy, których słucham, wyglądają tak, jak wyglądają. Dlatego, że należą do nurtu visual kei...

Czym jest v-kei? Skąd się wziął?
Żeby mądrze to wytłumaczyć, pozwolę sobie oprzeć tę część wpisu na tekście osoby lepiej znającej historię nurtu, czyli na pracy licencjackiej mojej Izy. Iza - dziękuję za udostępnienie.

V-kei jest nurtem muzycznym, w którym wygląd zewnętrzny członków zespołów również gra bardzo ważną rolę. Same słowa visual kei znaczą tyle co "wizualny kształt". Ważne jest, aby poprzez odpowiedni makijaż, garderobę, fryzurę, osiągnąć wygląd androgyniczny.

Termin pojawił się w latach 80. Początkowo v-kei miał nawiązywać do zachodniego nurtu glam rock. Wtedy właściciele butiku z ubraniami w stylu glam założyli zespół Visual Scandal. Styl szybko został "podchwycony" i zaczęły pojawiać się nowe zespoły promujące nurt. Jedną z najważniejszych postaci, które miały wpływ na rozwój v-kei, był Yoshiki, perkusista i lider zespołu legendarnego X Japan. Japońska młodzież oszalała na punkcie tego zespołu i reprezentowanego przez nich stylu. Współcześni muzycy v-kei wymieniają Yoshikiego i hide jako tych, którzy byli dla nich wzorem w wyborze życiowej drogi.

X Japan
Yoshiki to ten w środku. Pierwszy od lewej to hide.


Była to pierwsza fala v-kei. Drugą zapoczątkował również człowiek-legenda, gitarzysta X Japan, hide. Nie, nie ma tu błędu w pisowni. Pod koniec lat 90. zespół zakończył działalność, a hide stworzył nowy projekt. Tym samym zaprezentował nowe, uwspółcześnione oblicze v-kei.

hide



Może tyle na temat historii wystarczy. X Japan i hide opiszę w przyszłości, bo legend przemilczeć nie można. Co do zespołu, reaktywowali się, grają do dzisiaj i mają się świetnie. Niestety hide popełnił samobójstwo, ale pamięć o nim jest wciąż żywa, co można było obserwować w podczas niedawnej rocznicy jego śmierci. Miejsce hide w zespole zajął Sugizo, kolejna kultowa postać w świecie j-rocka, ale o nim również napiszę kiedy indziej.

Wspólczesny v-kei.
Współcześnie nurt ten rozgałęził się w wiele odmian. Wymienić i opisać wszystkich nie zdołam, dlatego zajmę się głównymi.

Angura kei
Przedstawiciele tej odmiany ubierają się w tradycyjne japońskie stroje i często łączą z rockiem elementy tradycyjnej japońskiej muzyki. Są zespoły, które trzymają się tej odmiany i takie, które wykorzystują ją na potrzeby piosenki, czy klipu. Zamiast wstawiać zdjęcia lepiej dam jakiś link, żebyście mogli lepiej zrozumieć, o co w tym chodzi.

Kiryu - głos Mahiro nie przekonuje, ale aktualnie to chyba najpopularniejszy zespół w tej odmianie. Poza tym akurat na dniach ukazało się nowe PV (czyli klip).


Nowym zespołem, który też reprezentuje angura kei, jest Memento Mori, ale nie zdążyłam jeszcze zapoznac się z ich twórczością.
Okazjonalnie można tą odmianę zaobserwować też u wielu innych zespołów, np. u D (zespół ma jednego z najlepszych wokalistów).

D




Ero-guro
Ta odmiana charakteryzuje się eksponowaniem przemocy połączonej często z elementami erotycznymi. Ero-guro nie jest jedynie odmianą v-kei, ale szerszym zjawiskiem w kulturze japońskiej, jest obecny w malarstwie, filmie itd. Chyba nie ma sensu tego opisywać, lepiej pokazać. Osoby o słabych nerwach niech tego nie włączają.
Nega - sam zespól nie jest ero-guro, ale klip jak najbardziej jest utrzymany w tej konwencji.



W v-kei ero-guro często pomija przemoc, skupiając się na erotyzmie. Do zespołów tej odmiany można zaliczyć Fatimę, Devil Kitty, czy Cali≠gari. 

Fatima fancervice - czyli "dozwolone od lat 18":



Nagoya kei
Odmiana ma swoje korzenie w Nagoi. Zespoły charakteryzują się mrocznym wizerunkiem nawiązującym do zachodniego punk rocka i metalu. Jak stwierdziła moja przyjaciółka Natalia: "najczęściej latają w garniaczkach". Zespoły nagoya kei kładą większy nacisk na ciężkie brzmienie muzyki, niż na wygląd. Przedstawicielami odmiany są: Awoi, DEATHGAZE, lynch itp.

Awoi z dedykacją dla Natalii. Obydwie jesteśmy fankami głosu Otogiego.



A tutaj lubiany przeze mnie lynch ze swoim najnowszym PV:



Myślę, że tyle na dzisiaj wystarczy. Nie chcę dodawać wszystkiego od razu, bo co za dużo, tego nikt nie zapamięta. Postaram się dodać jutro resztę odmian. Mam nadzieję, że kilka osób zainteresowałam tym ciekawym zjawiskiem kulturowym, jakim jest visual kei. I niech nikt mi później nie mówi: "Japończycy? Żółte pedały, blee...". Żeby oceniać, trzeba najpierw poznać i postarać się zrozumieć. A v-kei jest czymś, co japoński świat muzyki powinien promować, bo takie zjawisko może być produktem charakterystycznym i przyciągającym fanów z całego świata.

Do jutra,
shaman kingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz