.

.

niedziela, 6 października 2013

powrót po przerwie...

Witajcie!
Tak, nie pisałam dawno, dawno... Najpierw z braku czasu, później z lenistwa...mea culpa. 

A więc...od czego by tu zacząć? Hmm, może od początku, po kolei :)

Jestem magistrem od jakichś 3 miesięcy. Ubaw po pachy: ja i tytuł naukowy xD Nie powiem, żeby zmieniło to coś w moim życiu, powietrze pachnie tak samo. Teraz wybieram się na studia podyplomowe z Iris i Ruką. Thanks God za przyjaciół, którzy nie tylko inspirują, ale czasem ciągną za kołnierz ku rozwojowi <3

Po obronie pojechałyśmy z wyżej wymienionymi na koncert Deathgaze, o których wspominałam gdzieś przy okazji visual kei. Koncert był wspaniały, chłopaki dali z siebie wszystko. Chciałam dodać zdjęcie płyty, ale oczywiście aparat mi padł...jak zwykle, kiedy jest potrzebny.Miałyśmy nawet zabawną "przygodę"... Mianowicie poszłyśmy odebrać bilety przed koncertem, a tam zespół akurat miał próbę. Stoimy sobie grzecznie, rozmawiamy z organizatorem, a tu Takaki (gitarzysta) wychodzi z sali. Spojrzał na nas i chyba pomyślał, że jakieś stuknięte fangirls wtargnęły do klubu, bo zwiał. Żeby było zabawniej, nie "zczaiłyśmy" od razu kto to jest i go olałyśmy, brawo my. W ogóle z tym wyjazdem wiążę kilka cudownych wspomnień. Dodam, że zostałam wielką fanką Ai'a (wokalisty). 

DEATHGAZE





...i kuchni hinduskiej. Przypadkiem zaszłyśmy przed koncertem do restauracji hinduskiej i byłyśmy zachwycone: jedzeniem, obsługą, wystrojem, wszystkim. Nie pamiętam nazwy lokalu, ale muszę tam wrócić!

Następnie spędziłam miesiąc w Brukseli. O tym miała być większa notka, ale tym razem (bo nie był to mój pierwszy wyjazd tam) pobyt zupełnie mnie nie cieszył. Przyjechałam do miasta w okresie upałów i to już mówi samo za siebie. Nawet na zakupy nie miałam siły wyrwać się z mieszkania. Raz pojechałam z mamą do pięknego miasteczka o nazwie Brugge, które można zwiedzać godzinami. Natomiast ja, zmordowana upałem, przeszłam kilka ulic i wydałam komendę do odwrotu, nic nie zwiedziłam. Jednak strasznym minusem, na prawdę uciążliwym był... smród. Skąd? Cóż, w Brukseli raz lub dwa razy w tygodniu wystawia się śmieci...na chodniki przed kamienicami. A teraz wyobraźcie sobie jak to "capi" latem </3 Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, jak "estetycznie" to wygląda. Rozumiem, że tam zabytkowe kamienice nie mają takich bram i podwórzy jak w naszych miastach, ale chyba można by było to jakoś sensowniej rozwiązać, blee.

W zeszłym tygodniu byłam z siostrą i z babcią na Litwie. Kocham Wilno i Troki, to cały mój komentarz. Mam folder pełen zdjęć kolumn, obrazów, grom wie czego - uroki posiadania siostry historyczki. Nawet w dybach mnie zamknęła.

Zamek w Trokach


W międzyczasie "tępa moda" (jak ja to nazywam) wśród polskich gaijin gyaru na styl rokku zaczęła mnie dobijać. Nigdy nie zrozumiem ludzi bezmyślnie kopiujących coś, z czym się nie utożsamiają, "bo taka moda".
Doszłam też do wniosku, że pora zacząć ubierać się TROSZKĘ dojrzalej. Pooglądałam kilka zdjęć Shizuki Takedy, której uwielbieniem zaraziłam się od Natalii i podjęłam decyzję. Zmieniłam swoje stylowe preferencje z rokku/onee na onee/rokku. Jest to styl dla dziewczyn już dojrzalszych, gdzieś tak w moim wieku, ale nie chce mi się go dziś opisywać, więc poświęcę temu oddzielną notkę i może dodam jakieś własne stylizacje w końcu ^^ Stąd też zmieniłam nazwę bloga. Nie trzymam się jednego nurtu, a nazwa powinna oddawać to, co mi siedzi w głowie, czyli wszystko-na-raz xD

A! I w końcu mam soczewki, o których pisałam w notce o gyaru. Kocham ciemne oczy i zawsze podobały mi się wielkie ciemne soczewy Byou ze Screw. Ale że sama mam ciemnobrązowe oczy, a brązowe soczewki były dla mnie za jasne, to musiałam wybrać czarne. I uwielbiam je! <3 :3 <3



Widać różnicę w wielkości oka, prawda? Zdjęcie zrobione przy zdejmowaniu soczewek, makijaż już mi się trochę starł po całym dniu, wybaczcie. A tu "oba ocy":



Dobra, tyle wypocin jak na mnie, to wyczyn nie lada...
Wystarczy...

Do usłyszenia,
shaman kingu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz